Zadzwonili do mnie z jednego oddziału, że potrzebują tłumacza, bo lekarz nie może zrobić konsultacji z pacjentem, czy mogłabym im pomóc. Mogę pomóc, czemu nie, zawsze to jakieś urozmaicenie i odskocznia. Wchodzę, do pokoju, w którym czeka lekarz, pielęgniarka i naburmuszony pacjent. Naburmuszony, bo pewnie boli coś biedaka – pomyślałam sobie
– Dzień Dobry – powiedziałam z uśmiechem
– Noooo kuurwa nareszcie ktoś mówi po polsku! Dzień Dobry!
– Niech tu Pani ze mną zostanie, bo ja tym konowałom nie wierze!
[gap height=”20″]
Po paru dniach znów podobna sytuacja. Wchodzę do pokoju, a tam kolejny naburmuszony próbuje dogadać się z sympatycznym pielęgniarzem za pomocą pisma obrazkowego.
– Dzień Dobry
– Niech mu Pani powie, żeby mi dał tą tabletkę co wczoraj, tą niebieską, bo on jakiś niekumaty
– Tych niebieskich Pan nie dostanie, bo są za mocne
– Ale mnie boli!
– No niestety po takiej operacji musi trochę poboleć
– A Pani to tu długo?
– No długo, a Pan?
– 6 lat będzie w grudniu[gap height=”20″]
************
[gap height=”20″]
W Wielkiej Brytanii możemy wyróżnić trzy grupy polskich emigrantów, trzy grupy Polonusów
- Stara Polonia (powojenna i solidarnościowa)
- Młoda Polonia ( około unijna)
- Polonia Polsatu ( roszczeniowa)
Stara Polonia zawsze miała bardzo dobrą opinię wśród Brytyjczyków, zawsze traktowana z szacunkiem, a polscy żołnierze wręcz z uwielbieniem ze strony Pań. Polonia z kawałkiem historii i swoim miejscem wśród elit. Dbająca o tradycje i lubiąca spotykać się w klubach i na licznych imprezach. Bardzo dobrze wykształcona i mocno związana z lokalną społecznością.
[gap height=”20″]
– Skąd jesteś kochaniutka? – zapytała mnie starsza Pani
– Moja siostra wyszła za mąż za polskiego żołnierza, bardzo przystojny mężczyzna , poznała go na potańcówce w klubie Rotary
– Pewnie ten mundur tak zauroczył Pani siostrę
– Nie tylko Kochaniutka, jak on tańczył, jak się poruszał, a jak pięknie mówił, wszystkie się w nim kochałyśmy
[gap height=”20″]
– Skąd jesteś Sznupcia? – zapytała mnie koleżanka z pracy
– Mój tata jest Polakiem, ale nie znam go za dobrze, widzieliśmy się tylko parę razy
– Twój tata mieszka w Anglii
– Mój tata poznał mamę w czasie wojny, zakochali się i pobrali. Mama opowiadała, że w swoim mundurze wyglądał jak książę z bajki.
– Jak miałam 3 lata wyjechał do Polski, bo bardzo tęsknił za Krakowem, za rodziną
– A mama nie chciała jechać?
– Nie wiem czy tata chciał, aby jechała…
[gap height=”20″]
***********
[gap height=”20″]
Polonia Powojenna zwana też „polityczną” nie integruje się z Młodą Polonią, jest bardzo zamkniętym kręgiem, podobno dużo tam miedzy nimi zawiści i rywalizacji, politycznych potyczek. Różnica pokoleń i inne postrzeganie patriotyzmu powoduje, że jesteśmy raczej sobie obcy. Oni mają żal, ze nie chcemy gromadzić się przy polskich klubach, ale w dobie tanich biletów lotniczych i bezwizowych podróży nie mamy już potrzeby budowania małej Polski na terenie Wielkiej Brytanii. Mimo, że jesteśmy jakby w stanie zimnej wojny, to uważam, że należy im się szacunek i podziękowanie za wypracowanie tak dobrej opinii, która kiedyś tam, niejednemu z nas, pomogła w znalezieniu pracy.
[gap height=”20″]
************
[gap height=”20″]
Młoda Polonia to Ja ! To Sznupek, to tysiące Polaków, którzy przyjechali tu żeby żyć, zarabiać, spełniać marzenia, wychowywać dzieci lub zakładać rodziny. Dla Młodej Polonii wyjazd na Wyspy był szansą na lepsze jutro, na ciekawsze życie i nowe doświadczenia. Młody Polonus pracuje jako budowlaniec, pomywacz, krawiec, sprzedawca, fryzjer, recepcjonista, dyrektor zakładu pogrzebowego. Wielu z nas uczy się angielskiego w „koledżach”, studiuje matematykę w Oxfordzie, lub filozofię w Birmingham, robi projekty w Londynie, hoduje owce w Cotswold, liczy funty w banku szkockim. Po pracy chodzi do kina, do teatru, na koncerty, prowadza dzieci na judo, zajęcia z baletu lub ogląda nudne angielskie seriale na BBC. Ma znajomych wśród Anglików, Węgrów czy Hawajczyków. Zwiedza szkockie zamki i walijskie wzgórza. Młoda Polonuska chodzi do kosmetyczki , na basem, tańczy flamenco, wyróżnia się urodą i elegancją. Młoda Polonia jest szczęśliwa, spełniona i kupuje domy z ogródkiem na kredyt, wyjeżdża na egzotyczne wakacje. Nie czuje się dyskryminowana i wykorzystywana. Nie uważa, ze wszystko co polskie jest najlepsze, a co brytyjskie najgorsze. Młoda Polonia czuje się spełniona, dowartościowana i najzwyczajniej szczęśliwa na Wyspach u Królowej Elki.
[gap height=”20″]
************
[gap height=”20″]
Polonia Polsatu to odłam Młodej Polonii, to właśnie ci naburmuszeni, obrażeni na kraj w którym przyszło im żyć. Wymagają wiele nie dając z siebie nic. Dwa dni po przyjeździe dokładnie wiedzą ile przysługuje im zasiłków i gdzie złożyć podanie o mieszkanie z urzędu oraz w którym miejscu zawiesić antenę satelitarną Polsatu, żeby mieć lepszy sygnał . Po 8 latach nadal nie potrafią wysłowić się po angielsku, mieszkają w
kraju, którego tak na prawdę nie znają, wciąż tkwią w tej samej znienawidzonej pracy, obwiniając o to cały świat, tylko nie siebie. Jedyną gazetę jaką mieli przez te 8 lat w dłoni to gazetka z Lidla i przeterminowana „Przyjaciółka” przywieziona z Polski. Przynajmniej dwa razy zmienili pakiet Polsatu, ani razu nie obejrzeli wiadomości na BBC1.
Czują się dyskryminowani i wykorzystywani, pokrzywdzeni prze życie. Jedyną rozrywką jest siedzenie przed telewizorem z tanim piwem w dłoni , grupowe zakupy w markecie w sobotę i wyjście do kościoła w niedzielę. Krytykują Brytyjczyków, choć ich znajomość nie wychodzi po za „hello”. Naśmiewają się z brytyjskiej kuchni, choć ich doświadczenie kończy się na McDonaldzie i KFC. Narzekają na syf, bałagan i źle funkcjonujące mieszkania, a mieszkają w najgorszych dzielnicach, gdzie miasto umieszcza bezdomnych narkomanów, alkoholików i patologiczne rodziny. W takich dzielnicach wysyłają też swoje dzieci do szkól, a później się chwalą w Polsce, że potomek jest najlepsze w klasie. Kłócą się tez między sobą, bo ktoś na kogoś doniósł w fabryce, ktoś komuś podebrał robotę, ktoś komuś nadepnął na palec w kościele, ktoś komuś po pijaku przeleciał żonę.
Całą swoją wiedzę czerpią z portali informacyjnych dla emigrantów , gdzie największym powodzeniem cieszą się artykuły o rasistowskich poczynaniach Camerona, niedouczonych lekarzach i policji, która zamyka śledztwo tylko dlatego, że poszkodowany jest Polakiem. Z żalu i rozgoryczenia, albo z nadmiaru taniego wina, tworzą teorie spiskowe, których nawet Scotland Yard by nie rozwiązał. Są też Polsatowi wielodzietni biznesmeni, łowcy zasiłków i wszelakiej państwowej pomocy. Pobierają zasiłki i redukcje podatków na dzieci i żonę, którzy mieszkają w Polsce. Wyłudzają duże mieszkania od miasta, a później odnajmują pokoje innym rodakom. Śmieją się podatnikom w nos. Na szczęście już niedługo, system się zmienia i eldorado zasiłkowe się skończy. Są jeszcze polonijne hieny, najgorsi z najgorszych, takich jak widzę, to odwracam głowę w drugą stronę. Hieny to tacy , co wykorzystają nowo przybyłych, żerując na ich niewiedzy i strachu. Ściągają znajomych, przyjaciół, sąsiadów, załatwiają im pracę za drobną opłatę, pomagają wypisać kwestionariusz za jedno piwo, podnajmują pokój za niemały grosz i traktują ludzi ja „śmiecie”, starając podbudować swoje ego i zaleczyć kompleks małego mózgu i jeszcze mniejszego penisa. Hieny są najgorsze, hieny wypaczają obraz Wielkiej Brytanii i wciągają, niczym bagno, w szeregi polsatowskiej Polonii.
[gap height=”20″]
************
[gap height=”20″]
P.S To jest całkowicie moja subiektywna opinia poparta doświadczeniem i licznymi przypadkowymi znajomościami. Oczywiście podział jest bardzo ogólny i wielu Polaków nie mieści się w żadnej grupie, albo przynależy do wszystkich trzech po trochu 🙂
[gap height=”20″]
Zamieszczony na pozytywni.co.uk za zgodą samych Sznupków :).
Irek Wrobel
18 listopada, 2014 at 12:22 pm
Ciekawe spostrzeżenia 🙂
Osobiście zauważyłem coś takiego, co chyba najlepiej przedstawię jako analogię do Lwa 🙂
Żyła sobie w głębokiej puszczy rodzina lwów. Od zawsze wiedzieli, że jako rodzina muszą trzymac się razem. Wiedzieli też, że aby przeżyć muszą walczyć o jedzenie, walczyć o swoje terytorium.
W pewnym momencie zjawili się obcy, którzy rodzinę lwów uwięzili i przez niemal trzy pokolenia, wmawiali im, że nie muszą się o nic martwić ani troszczyć, ani te walczyć o jedzenie czy terytorium.
Po ponad 50 latach rodzinę lwów wypuszczono z powrotem do puszczy – musiała sobie radzić sama. I pojawiały się pomróki, że przecież lwom należy się jedzenie i dach nad głową. Przecież to nienormalne (wg niektórych członków rodziny lwów), żeby trzeba było walczyć o jedzenie czy terytorium.
Natury jednak nie da się oszukać. Lwy muszą na nowo nauczyć się walczyć o swoje i im szybciej zrezygnują z pretensji o darmowe jadło czy dach nad głową, tym szybciej będzie im łatwiej żyć.
Wyjaśnienie:
Lwy – Polacy w Polsce
Obcy – Ustrój komunistyczny panujący po wojnie
Wypuszczenie lwów – 90-lata w polsce
Katarzyna
22 listopada, 2014 at 12:28 pm
Piekny artykul! Szkoda tylko, ze malo kto by sie przyznal do bycia „Polonia Polsatu”, a jest ich coraz wiecej
Ela
23 listopada, 2014 at 12:55 am
Nie mam Polsatu mam NC+ 🙂 ale BBC rowniez chetnie obejze. Kazdy z nas ma cos z Pana i z chlopa prosze Pani, mloda Polonusko 🙂
Ela
23 listopada, 2014 at 12:58 am
I jeszcze do kosciola chodze w kazda niedziele a moje dzieci sa ministratami. Na moje usprawiedliwienie to jest nie jest polski kosciol i wszystko jest po angielsku 🙂
Ela
23 listopada, 2014 at 1:01 am
… a, i nie biore zadnych zasilkow !!!
Ela
23 listopada, 2014 at 1:04 am
I dodam jeszcze, ze moj dziadek walczyl w Anglii i jego jednostka stacjonowala w Edynburgh, wciaz mam jego legitymacje z tamtych czasow. Zastanawiam sie teraz do jakiej grupy Polakow sie zaliczam? Pozdrawiam
Jack
7 grudnia, 2014 at 5:39 pm
Kiedys napisze ksiazke o polsatowcach!!!! To bedzie hit na lata!!! Tyle ich jest ze dluzsza bylaby od „Mody na sukces”.
Daniel
17 stycznia, 2015 at 9:41 pm
Mam polsat. Wychowalem sie na wyspach… mieszkam tu 12 lat a mialem 12 kiedy przylecialem po rozwodzie rodzicow. Mam polska kobiete i mase polskich znajomych. Pracuje w jednym nudnym miejscu. Nie uwazam jednak ze caly swiat jest mi wrogiem a wsrod znajomych zawsze otwieram drzwi i podaje reke jesli mam taka okazje. Bzdura jest moim skromnym zdaniem szufladkowanie ludzi gdyz mam 24 lata a dzialalem aktywnie od 16 roku zycia wsrod polonii jak i rowniez brytyjczykow. Kraj mam w sercu a patriotyzm w okolicy. Polecam dokument na youtube pt. Tam gdzie da się żyć. Z pozdrowieniami dla tych, ktorzy twierdza ze jest nas tutaj trzy rodzaje. Po co nas dzielic skoro moglibysmy sie łaczyc 🙂
ewa
1 czerwca, 2015 at 9:32 am
Wlasnie. Laczmy sie a nie dzielmy. Ja jestem w UK 8 lat. Tu poznalam meza Polaka. Mamy dom na kredyt I dobre prace. Mowimy dobrze po angielsku ale jednak wolimy sie trzymac z Polakami. W ogole nie mam telewizji ani ang. Ani pol. Szanuje UK ktore dalo mi szanse ale nigdy nie przestane byc Polka. Jestem tu na stale I jest mi tu dobrze ale Brytyjka nigdy nie bede. Zycze dobrze Polakom bo wiekszosc to dobrze ludzie.
Herkus
21 lipca, 2015 at 4:49 am
Nie podoba mi się takie szufladkowanie ludzi. Wszyscy różnimy się. Jedni z nas sa zdolniejsi, inni mniej. Dla jednych z nas praca w fabryce to niedopuszczalne minimum, a dla innych dopust Boży. Zastanawiam się, po co pisać takie artykuły? Aby pogłębiać powstałe już w polskim społeczeństwie podziały? Raczej nie tędy droga. Na naszym „podwórku” zauważamy głęboka potrzebę pracy nad integracja polskiego społeczeństwa. Może gdyby pokazać tym zaszufladkowanym ludziom, że można żyć inaczej i jak to zrobić – to dałoby Pozytywny efekt. Polskie organizacje, media w UK maja ogromna pracę do wykonania. Tylko tak trudno czasem zmienić tok myślenia
aga
21 lipca, 2015 at 5:21 pm
Nie generalizujmy. To nie sa sztywne ramy. Ja sie calkowicie z tym zgadzam. Nie czepiajcie sie Polsatu. Ale tak to jakos jest ze ci polacy zyjacy w swoim polskim odseparowanym srodowisku nie chcacy robic nic wiecej niz pracowac lub nie, jesc i pic, maja Polsat 😉 Pozdrawiam swiadomych i odkrywczych 🙂
Kamila
21 lipca, 2015 at 8:34 pm
„na prawdę” piszemy po polsku naprawdę łącznie…takie moje spostrzeżenie!
plyciara
21 lipca, 2015 at 10:28 pm
hahaha, ale bzdury…”Młoda Polonuska chodzi do kosmetyczki , na basem, tańczy flamenco, wyróżnia się urodą i elegancją”..Hahaha, rozbawila mnie ta klasyfikacja! .. Dobrze, ze o sobie masz takie dobre zdanie 😉 Prawdziwa z Ciebie „socjolozka”! a od nas ( Polonia Polsatu) waraaaaaa!! kazdy zyje jak chce i jak mu sie podoba, oglada co chce i przyjazni sie tez z kim chce!! Cos mi sie wydaje, ze gdyby nie Ci naburmuszeni Polacy w szpitalach bez znajomosci angielskiego to nie mialabys roboty…hehe..podziekowania wiec sie naleza;)
man
11 lutego, 2017 at 3:22 pm
Właśnie o takim buractwie, przynoszącym wstyd reszcie Polaków za granicą, jakie Ty prezentujesz pisała autorka. Zamiast warczeć może warto wyciągnąć jakieś wnioski? Ale najwyraźniej przekracza to intelektualne możliwości płyciary…
Mangala
21 lipca, 2015 at 11:13 pm
Hmm tekst dla mnie trafny jezeli chodzi o polsatowcow I na nich autorka skupila sie najbardziej ; pisze o hiennach ktore sobie ego podnosza a hmm ona gdzie siebie umiescila w mlodej poloni tej dobrej a jednak bardzo brutalnie pisze o tych innych mniej zaradnych polakach albo zaradnych inaczej tez ocenia , podbudowuje swoje ego? Zupelnie nie trafila z tekstem o powojennej poloni! Zupelny brak wiedzy na jej temat ! Coz zeby o nich pisac trzeba troszke historii brytyjskiej juz znac I nie tylko ksiazkowej! Wcale nas po wojnie niw lubiano tu! I pan od pieska kazal wyjechac polskim zolnierza stad dlatego mimo ze posiadali zony I rodziny zakladali nowe tu! Bo wiadomo co ich czekalo po lowrocie do polski! Lepeij jakby na nich sie skupila I troche wiecej napisala niz o tych 3 ktorych znamy doskonale I wcale nie musimy sie z nimi porownywac I pisac zeby samemu lepiej sie poczuc to moje zdanie:)
Gosia
22 lipca, 2015 at 9:10 am
Szczerze mówiąc jestem lekko zdziwiona, że portal Pozytywni puszcza coś tak mało pozytywnego i obraźliwego. Po pierwsze- styl. Nie zrozumiałam tezy postawionej na poczatku artykułu i relacji do niej w kolejnych paragrafach? Jak ma się wizyta w szpitalu, prośba o tłumacza do klasyfikacji w obraźliwym tonie? Rozumiem, że to „Polsatowcy”, czy tak?
Nie ma tu cienia dobrej wiadomosci na temat integracji polonii, ani „nowej” ze „starą”, ani „nowej” z „nową gorszą”. Rozumiem, że autor uważa „swoją” grupę za jedyną słuszną i najlepszą, pisząc w superlatywach pożycia integracyjnego, autor zapomina,że Ci lepsi także narzekają i naśmiewają się z Anglików i inych nacji, bo przecież taka polska natura i wiele z nich instaluje polską tv, żeby mieć kontakt z ojczyzną lub temat do dyskusji z babcią np. jak poza egzotyczną wycieczką, wybiorą się jednak do Polski.
Innymi powodami instalacji pl telewizji może być zainteresowanie kulturą czy polityką,lub w przypadku rodziców- wspomagające narzędzie do nauki języka polskiego dla dziatek. Oczywiście artykuł stronniczo idealizuje grupę Młodej Polonii, która tańczy flamenco i przyjaźni się z Węgrami, cieszy się życiem i jeździ na egzotyczne wakacje. Rozumiem, że główym założeniem tezy jest integracja kulturowa jako przeciwieństwo do tych „polsatowców”, ktorzy mają mniej umiejętności i nie odważyli się pójść do college’u i zgłębić tajników języka angielskiego, żeby zostać zatrudnionym w zakładzie pogrzebowym. Pojawił się tu już głos na temat łączenia, nie dzielenia.
Myślę, moim subiektywnym zdaniem, że autor powinien przy tym pozostać. Choć nie identyfikuję się z żadną z wymienonych grup, uważam, że artykuł jest zwyczajnie obraźliwy i to niemal dla każdego Polaka na Wyspach (i nie tylko na nich). Tekst przypomina mi przedwyborcze artykuły na temat Polaków w Daily Mail. To smutne, że Polak Polakowi wilkiem ( o ile nie tańczy flamenco, nie studiuje filozofii i nie hoduje owiec w Cotswold, no w ostaeczności jest oglądającą BBC1 szcześliwą, jeżdżącą na wakacje egzotyczne pomywaczką).
Lucyna
22 lipca, 2015 at 9:52 am
Artykulik ciekawy, zabawny nie powiem, nawet akuratny w niektorych miejscach ale na koncu…widze, ze polityka „konserwy” zyje i ma sie dobrze nawet wsrod Polakow. „Na szczescie ustroj zasilkowy sie zmienia”, na szczescie tysiace ludzi traci dach nad glowa, na szczescie dziesiatki tysiecy korzystaja z „food banks”, z ktorych nota bene mozna skorzystac raz na dwa tygodnie i dostaje sie nie wiecej niz dwie reklamowki suchego jedzenia. Artykulik ciekawy, zabawny nie powiem, nawet akuratny w niektorych miejscach, ale podsycony nienawiscia, szkoda…
Ps: slucham radia BBC4, badz 3, telewizji nie ogladam i nie place TV licence
Lucyna
22 lipca, 2015 at 9:55 am
Chcialam tylko dodac, ze „plotka” o ludziach otrzymujacych tysiace w zasilkach ewidentnie pochodzi z „Polsatu” i nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia. Mowie z doswiadczenia i obserwacji licznych „znajomych”.
Pozdrawiam.
Mateusz
22 lipca, 2015 at 4:22 pm
Hej, sam mieszkam właśnie na wyspach (Walia), programuję sobie, jest ok i z większością artykułu mogę się zgodzić.
Ciężko jednak czytać tak narcystycznie nacechowany wpis.
> wyróżnia się urodą i elegancją.
Uważasz, że jeśli, ktoś nie jest „młody, piękny, elegancki i ach och” to automatycznie należy do grupy „Polsatu”?
Sorry, ze się czepiam, ale nie lubię dyskryminacji ze względu na wygląd.
Pozdrawiam, brzydal.
marcin
28 lipca, 2015 at 2:31 pm
ave. analiza wg.mnie raczej trafna. ale musze zgodzic sie z Mateuszem, ze opis polsatowcow jest cokolwiek przesadzony…ja tez jestem brzydal..hehehe…a co do reszty- mieszkam na Wyspach od 10 lat. zawsze chcialem wyjechac z Polski..pochodze z duzego miasta, mam wyksztalcenie wyzsze a moi rodzice nie naleza do ubogich..uwazam decyzje mojego wyjazdu z pl jako najszczesliwsza i najlepsza rzecz w zyciu…ale z czasem sie wszystko zmienia powszednieje….10 lat temu bylo naparwde super a teraz zrobilo sie ….tak sobie.. mieszkam w malej miejscowosci, wiec latwo mi analizowac zmiany…od paru wiec lat nazywam przyjezdzajacych z PL polaczkami i polska pisze z malej litery…a moze po prostu ja staje sie coraz starszy( mam 40 lat) i dlatego dostrzegam i nie rozumiem mlodszych?? nie chce pluc na Polske, ale to co widze, sprawia, ze sie wstydze…i szczerze- wole pogadac z Rumunem, Kurdem niz z polaczkiem, ktory na wszystko pluje….taka moja opinia, wiele rzeczy moglbym napisac, ale tez po co ???pozdrawiam madrych ludzi, a polaczkom mowie- fakju.
Magda
23 lipca, 2015 at 4:55 pm
Wow!jaka dobra spostrzegawczosc nigdy nikt tak dobrze tego nie ujal jak ty! I mysle ze masz racje,ja zalicze siebie do Mlodej Polonii a smieszy mnie to ze ludzie tu w komentarzach zaczeli usprawiedliwiac sie dlaczego sa tacy a nie inni i bronic sie oby tylko nikt ich nie nazwal Polonia Polsatu!
katin
24 lipca, 2015 at 8:26 am
Jeszcze jest jeden typ. „Polak wstydzacy się pochodzenia”. To typ który ucieka jak widzi polakow. Polska to najgorsze co mogło mu się przydarzyć, jedno wielkie gowno które powinno zniknac. Polacy dla niego to prymitywy. On sam chce byc bardziej brytyjski niż sami Brytyjczycy, bardziej niemiecki niż sami Niemcy. Widzę ze jest ich więcej i wiecej. Inne narodowosci mimo ze pochodzą z jeszcze bardziej biednych krajów nigdy nie wstydzą się pochodzenia. Celowo nie odmieniona imion. Polacy to zakompleksiony narod.